Mój specjalny wysłannik, jeden z autorów sławnego już i szanowanego przez starszyznę profesorską bloga, zawitał do Tokio. Jako wielki miłośnik rowerów i rowerowej elegancji nie omieszkał zrobić kilku zdjęć tamtejszych składaków, holendrów, kolarzówek, górali czy bmxów.
Moimi faworytami są:
rower z deską surfingową, gdyż pokazuje uniwersalność dwóch kółek, mimo iż rower jest mniejszy od deski i waży też pewnie mniej.
Kolarzówka, moje marzenie, które zrealizuję jak podrosnę. Szybkość, otwartość przestrzeni, wygodna pozycja, profesjonalny strój. No i oczywiście milimetrowa opony, dzięki czemu bez trudności dorównamy średniej prędkości Bolta.
No i na koniec rower niekochany. Wypełnia się w tym moja ewangeliczna miłość maluczkich i uciśnionych.
Więcej na blogu ofiar popu.
Wielkie dzięki Adam.
piątek, 21 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz