poniedziałek, 21 grudnia 2009

w przerwie



happy holiday/merry christmas

przyszła zima

Dzisiaj ostatni dzień jesieni, tymczasem śnieg zaczyna topnieć. Niech choć jeden jej ślad zostanie na moim blogu.

czwartek, 10 grudnia 2009

środa, 9 grudnia 2009

zimną porą

Opatuleni szalami, wtuleni w kurtkę, zaczapkowani, gołogłowi (bądź wszystko razem) rowerzyści dzielnie stawiają opór porannej zimnicy.








niedziela, 6 grudnia 2009

środa, 18 listopada 2009

krótka przejażdżka

Pierwszy wolny dzień od jakiegoś czasu. Pogoda sprzyjała przejażdżce rowerowej, zatem: dzieła dnia dzisiejszego.














czwartek, 5 listopada 2009

sobota, 31 października 2009

kraków we wrocławiu







nie-masa krytyczna

30 0sób dlatego nie-masa. Na 600 tys. mieszkańców to trochę mało.






środa, 28 października 2009

Rowery z miasta Łodzi

Wpadłem do Łodzi na chwilę, żeby obejrzeć wystawy na Festiwalu Designu. Impreza świetna, niestety byłem tak tylko, na krótką chwilę. Łódź Kaliska - Tymienieckiego - Piotrowksa - Manufaktura - Łódź Kaliska. Niecałe 5 h. Nie dotarłem zobaczyć ani jak się Wićka urządził na Lipowej, ani jak stoi Pan na Jaracza. Następny wypad, mam nadzieje, będzie dłuższy. Z tego pobytu zaledwie 3 zdjęcia. Licznie fotografowana wystawa (2 rowery) i tylko jedna rowerzystka (przez baterię). Spacer z Łódź Art Center do Manufaktury, przeżycie piękne, och te kamienice. Niestety muszę też stwierdzić, że Piotrowska jest ulica martwą, wszystko przez Manufakturę. To tam toczy się "życie miasta" (jeśli mogę wyrokować po jednym, krótkim, niedzielnym popołudniu). Uciekło mi kilku rowerzystów naprawdę świetnie ubranych i tylko ta jedna rowerzystka została uchwycona przed wyczerpaniem baterii. I na koniec, największe wrażenie zrobiła na mnie ulica Tymienieckiego, zarówno postindustrialne, nieremontowane wnętrza ŁAC, jak i lofty fabryki Karola Scheiblera. Przepiękne po prostu. Krótka przejażdżka autobusem pokazała, że takich miejsc jest wiele.







Edit: Łodz Cycle Chic jest bardzo znany. Kolejny dowód: owa rowerzystka uśmiechnęła się do mnie pełną gębą (w tym momencie stwierdziłem wyczerpanie baterii) dammit.

poniedziałek, 26 października 2009

nowo-rowerowo

Na pokładzie witam Anię, rowerzystkę i fotografkę. Od dzisiaj będzie, co jakiś czas, przesyłała mi zdjęcia. Zatem...






poniedziałek, 12 października 2009

rowerowa noc

zimna...

deszczowa...

dynamiczna...

urocza...

odważna...

rozmowna...

niedziela, 11 października 2009

piątek, 18 września 2009

chyba nie

Muszę skończyć z przewidywaniem pogody. Wczoraj prognozowałem koniec lata, a dzisiaj taka ładna pogoda. Przy okazji wypróbowałem nowy obiektyw, jak widać nie radzę sobie (jeszcze) z nim najlepiej.

Dzisiejsze dzień sponsorują kolorowe getry. Tutaj żółte...


Ciekawe okulary, których, dammit, nie widać


Bardzo krótki spodenki (jako appendix do "Chcę oglądać Twoje nogi")


... a tutaj zielone (rajstopy gwoli ścisłości:)


tuż przy powstającym Sky Tower


aha, "open your eyes..."


w dużych słuchawkach dobrze słychać muzykę...


w małych też całkiem dobrze...


bez słuchawek możne cieszyć się naturą...


albo rozmową z przyjacielem .


Chyba nie ma jeszcze końca lata, co nie?