U nas na szczęście łęgi pochłonęły dużą ilość wody i mimo zagrożenia, nerwy zaczynają przechodzić. Ja to się nawet nie przejmowałam, jeszcze dzień przed falą jeździłam po wale. Wrocław ma gorzej, bo za blisko rzeki zbudowany, na dodatek w wąskim korycie. To przecież idiotyzm budować bloki tak blisko od wału... kto na to pozwolił?
U nas na szczęście łęgi pochłonęły dużą ilość wody i mimo zagrożenia, nerwy zaczynają przechodzić. Ja to się nawet nie przejmowałam, jeszcze dzień przed falą jeździłam po wale. Wrocław ma gorzej, bo za blisko rzeki zbudowany, na dodatek w wąskim korycie. To przecież idiotyzm budować bloki tak blisko od wału... kto na to pozwolił?
OdpowiedzUsuń